Uwielbiam filmy, które pokazują światy alternatywne. Film był bardzo ciekawy i miał swoje zwroty akcji. Ciekawa fabuła, ciekawe zakończenie:)
A główny bohater, aktor grający Trevora, to facet tak przystojny, że aż przyjemnie się go oglądało:) Oczywiście Charlize także była doskonała.
Można trochę narzekać, bo film czasami był po prostu za cukierkowy i za kolorowy. Gdyby porzucono to na rzecz mroczności, na rzecz rozwinięcia problemu klonowania, pozostałych wspomnień głównych bohaterów i dramatu śmiertelności i nieśmiertelności - film byłby arcydziełem, - a tak został tylko przyjemny film na wieczór.
tu spojler
Osobiście westchnęłam nad ostatnią sceną, którą w filmie widzimy kilka razy we wspomnieniach głównych bohaterów, przy rozmazanych konturach. Kiedy Trevor pyta Aeon (Katherine) czy zobaczy ją jeszcze!! Po prostu cudo.